Mistrzyni wraca na kort. Nie przywita się z Igą Świątek. Wiadomo dlaczego
Belinda Bencic wraca do wielkiej gry. Mistrzyni olimpijska z Tokio znalazła się w kadrze Szwajcarii na listopadowy Billie Jean King Cup. 27-letnia tenisistka nie pojawiała się na światowych kortach od września ubiegłego roku. Powodem była ciąża. W kwietniu zawodniczka urodziła córkę. Teraz obowiązki macierzyńskie dzielić będzie z wyzwaniami sportowymi. – Moim celem pozostaje wygranie turnieju wielkoszlemowego – zapowiada otwarcie.
Belinda Bencic znalazła się w kadrze Szwajcarii na Billie Jean King Cup. Dla mistrzyni olimpijskiej z Tokio oznacza to powrót na kort po kilkunastomiesięcznej przerwie. Ostatni jak na razie mecz rozegrała 12 września 2023 roku. Uległa wówczas Białorusince Aliaksandrze Sasnowicz na turnieju w San Diego.W kwietniu Bencic urodziła córkę Bellę. Wyczekiwała tej chwili z ekscytacją. – Każdy dzień przynosi coś nowego, to jest wspaniałe. Jesteśmy bardzo szczęśliwi i nie wyobrażamy już sobie życia bez niej – oznajmiła w programie “Sportpanorama” na antenie radia SRF.
– Ale od samego początku było jasne, że wrócę na kort – dodała Bencic. – Mam 27 lat, czuję się dobrze, przede mną jeszcze kilka dobrych lat w tourze. Moim celem pozostaje triumf w turnieju wielkoszlemowym. Największy sukces w dotychczasowej karierze szwajcarskiej tenisistki to tytuł mistrzyni olimpijskiej. Sięgnęła po niego w Tokio przed trzema laty. W finale pokonała Czeszkę Marketę Vondrousovą 7:5, 2:6, 6:3.