Iga Świątek umniejsza swoje szanse na dodanie tytułu Wimbledonu do zwycięstw w French Open.
Iga Świątek umniejsza swoje szanse na dodanie pierwszego tytułu Wimbledonu do swojego ostatniego triumfu w French Open.
Numer jeden na świecie, Świątek, zapewniła sobie trzecie z rzędu zwycięstwo w Roland Garros, a czwarte w ciągu pięciu lat, wygrywając 6-2, 6-1 z Jasmine Paolini w sobotę.
Jednak 23-letnia “Królowa Gliny” wciąż nie opanowała gry na trawie i w zeszłym roku odpadła w ćwierćfinale Wimbledonu, przegrywając z Eliną Switoliną.
Świątek rozpocznie przygotowania na Berlin Open 17 czerwca.
Powiedziała: „W zeszłym roku czułam, że mogę się szybciej dostosować. Zobaczę, jaki jest plan na ten rok, ponieważ w zeszłym roku to był pierwszy raz, kiedy mogłam zagrać ten turniej wcześniej.
„Myślę, że zagranie kilku meczów przed Wimbledonem jest dobre, ale z drugiej strony, grałam praktycznie każdy mecz w Stuttgarcie, Madrycie, Rzymie i tutaj, więc musimy zadbać również o moją kondycję fizyczną.
„Zobaczymy, jakie będą plany. Myślę jednak, że największy postęp, jaki mogę teraz zrobić na trawie, to wykorzystanie moich serwów, które były lepsze, ale nie oczekuję zbyt wiele.
„Piłki są inne. Ogólnie tenis na trawie jest inny. Po prostu zobaczę i będę ciężko pracować, aby grać tam lepiej.
„Wynik z zeszłego roku był całkiem niezły. Czuję, że z każdym rokiem łatwiej mi się dostosować do gry na trawie.
„To ogromne wyzwanie. Gdybym wcześniej tutaj przegrała, może mogłabym grać na trawie jeszcze dwa tygodnie i wtedy być lepszą zawodniczką na trawie, ale gdybym miała wybierać, uwielbiam grać na glinie, więc nigdy tego nie porzucę.”
Paolini, 12. rozstawiona z Włoch, była zaskakującą finalistką, ponieważ nigdy wcześniej nie przeszła poza drugą rundę wielkiego szlema.
28-latka również dotarła do finału debla ze swoją rodaczką Sarą Errani, ale przegrały 7-6 (5), 6-3 w niedzielny poranek z Coco Gauff i Kateriną Siniakovą.