Sabalenka odwróciła losy meczu, a potem taka wtopa. Pomyliła… Polki
Aryna Sabalenka, po trzysetowym meczu, zapewniła sobie awans do ćwierćfinału turnieju WTA w Wuhanie, a także pierwsze miejsce w rankingu WTA, w którym wyprzedzi Igę Świątek. Białorusinka pokonała w czwartek Julię Putincewą, a po spotkaniu zapytana o swoją ewentualną rywalkę w następnym spotkaniu pomyliła… Polki. Zamiast o Magdalenie Fręch mówiła o Magdzie Linette.
Sabalenka uwielbia grać w Wuhanie, gdzie triumfowała w dwóch ostatnich rozegranych edycjach (2018 i 2019). Potem turniej miał przerwę związaną z pandemią koronawirusa i dopiero teraz wrócił do kalendarze.
Białorusinka zanotowała jednak słaby start w starciu z reprezentantką Kazachstanu. Putincewa potrzebowała zaledwie 29 minut, by zapewnić sobie wygraną w pierwszym secie, przy czym Sabalenka zakończyła go z aż 14 niewymuszonymi błędami.
W drugiej partii kluczowym momentem był ten, kiedy zawodniczka z Mińska serwowała przy stanie 3:4 i musiała bronić break pointa. Udało się to jej, okazała się lepsza w tym gemie, podobnie jak w ośmiu kolejnych, zapewniając sobie końcowy triumf.”Każdy wie, że sty Julii Putincewej jest zdradliwy, dlatego, przy tak świetnie dysponowanej rywalce, miałam problemy w pierwszym secie, szczególnie, że za dobrze nie serwowałam. W drugiej partii to właśnie jednak podanie sprawiło, że wróciłam do tego spotkania a potem była w stanie wywrzeć na nią presję. W decydującym secie poczułam rytm i cokolwiek nie zrobiłam, to działało” – mówiła po meczu Białorusinka.