Dramatyczna końcówka i ogromna sensacja. Iga Świątek traci kolejną groźną rywalkę
Organizatorzy tenisowych zmagań podczas olimpijskich zmagań w Paryżu zaplanowali na wtorek mecze trzeciej rundy w singlu kobiet. Już na starcie dnia doszło do sensacji, bowiem z gry pojedynczej odpadła Coco Gauff. Później do walki przystąpiła m.in. Jasmine Paolini, która rozegrała mecz pełen zwrotów akcji przeciwko Annie Karolinie Schmiedlovej. Chociaż Włoszka serwowała po awans do ćwierćfinału, to ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Słowaczki 7:5, 3:6, 7:5.
Już pierwsze spotkanie 1/8 finału w grze pojedynczej kobiet pomiędzy Coco Gauff i Donną Vekić przyniosło nam ogromną niespodziankę. Wydawało się, że pierwszy set przebiega pod pełną kontrolą Amerykanki. Prowadzenie 5:2, piłka setowa. Nagle sytuacja na korcie się odwróciła i ostatecznie o losach partii decydował tie-break. Tam 20-latka dostała kolejne dwa setbole, ale i to nie wystarczyło. Przegrała seta 6:7(7). W drugiej partii znów była z przodu, prowadząc 2:1 z przełamaniem. Od tego momentu nastąpiła jednak seria pięciu gemów z rzędu dla Chorwatki i to 28-latka mogła cieszyć się z awansu do ćwierćfinału igrzysk olimpijskich w Paryżu.
W jednym z kolejnych meczów w singlu Pań, ale tym razem na korcie im. Suzanne Langlen, doszło do starcia Jasmine Paolini z Anną Karoliną Schmiedlovą. Obie dotarły do trzeciej rundy bez straty seta. O ile jednak obecność Włoszki w tej fazie nie była niespodzianką, o tyle reprezentantki Słowacji już tak. Będąca aktualnie na 67. miejscu w rankingu WTA zawodniczka najpierw wyeliminowała Katie Boulter, a później Beatriz Haddad Maię. Finalistka Roland Garros i Wimbledonu uporała się z kolei z Aną Bogdan i Magdą Linette.