Iga Świątek krytykowana po meczu z Pegulą. Amerykanie mają tego dosyć
Nie takiego przebiegu 1/8 finału US Open wyobrażali sobie kibice z kraju nad Wisłą, którzy postanowili spędzić noc z środy na czwartek z damskim tenisem na najwyższym światowym poziomie. Iga Świątek w pojedynku z Jessicą Pegulą nie miała absolutnie żadnych szans i poległa nie wygrywając choćby jednego seta. Polka wcześniej szła jak burza, każda jej potyczka kończyła się triumfem 2:0. W końcu jednak spotkała w Nowym Jorku lepszą zawodniczkę od siebie.
“Byłam tyle razy i ciągle przegrywałam, ale ze świetnymi zawodniczkami. Mam na myśli dziewczyny, które przeszły dalej i wygrywały cały turniej. Wiem, że wszystko mnie o to pytają, ale myślałam sobie, że nie wiem, co innego zrobić. Muszę po prostu tam wrócić i wygrać mecz. Więc dziękuję Bogu, że byłam w stanie to zrobić. I w końcu, w końcu mogę powiedzieć, że jestem półfinalistką” – przekazała po ostatniej piłce uśmiechnięta od ucha do ucha Amerykanka.
Jej rodacy również byli szczęśliwi. Wcześniej jednak w internecie wywołali burzę, po tym gdy Iga Świątek zdecydowała się kolejny raz na przerwę toaletową, która przysługuje jej tak jak każdej innej uczestniczce zawodów. “To kolejne długie przebywanie poza kortem Świątek po przegranej w krótkim secie” – napisał w serwisie X Ben Rothenberg. Dziennikarz na tym nie poprzestał. “Problem ze Świątek polega na tym, że robi to nieproporcjonalnie po przegranych setach. (…) Obecnie jest to zgodne z przepisami, ale nie jestem pewien, czy powinno tak być” – dodał od razu.
Pod wspomnianym postem błyskawicznie rozpoczęła się dyskusja. Niektórzy internauci chwalili żurnalistę i doceniali go za odwagę. Inni jednak stanęli po stronie naszej rodaczki. Gdzie byłeś, kiedy Coco Gauff poszła na przerwę do toalety? Zawsze mówicie o tym, gdy Iga to robi. To takie denerwujące” – napisał profil “Z kortu”. “Ponieważ Coco jest z USA, Iga jest z Polski, statystyczna połowa Amerykanów nie wie, gdzie jest Polska na mapie, więc Iga i jej numer 1 są dla nich utrapieniem” – odpowiedział ironicznie pan Patryk.