Aryna Sabalenka podbiła stawkę. Najpierw drinki, teraz kolejna obietnica
Aryna Sabalenka jeszcze przed startem US Open była wymieniana jako jedna z faworytek do końcowego triumfu i na nowojorskich kortach potwierdza, że jest świetnie przygotowana do turnieju. Białorusinka w półfinale pokonała Emmę Navarro i już w sobotę powalczy z Jessiką Pegulą o zwycięstwo w całej imprezie. Przy okazji wiceliderka światowego rankingu złożyła żartobliwą obietnicę kibicom śledzącym mecze z wysokości trybun.
Aryna Sabalenka na początku sezonu wygrała Australian Open, a później przez długi czas miała problem, by po raz kolejny odnieść triumf w turnieju. Dwukrotnie przegrywała finały z Igą Świątek – w Madrycie i Rzymie, z kolei w kolejnych tygodniach jej powrót na szczyt komplikowały problemy zdrowotne. Podczas turnieju w Berlinie skreczowała w meczu z Anną Kalinską, a na kort wróciła dopiero pod koniec lipca.
Sabalenka rozkręcała się z meczu na mecz, aż ostatecznie wygrała turniej w Cincinnati, pokonując w finale Jessikę Pegulę. Z Amerykanką ponownie zmierzy się już w sobotę, a tym razem stawką spotkania będzie triumf w wielkoszlemowym US Open. Białorusinka do finału awansowała dzięki pokonaniu innej reprezentantki Stanów Zjednoczonych – Emmy Navarro.Wcześniej Białorusinka ograła Qinwen Zheng i to po starciu z mistrzynią olimpijską z Paryża złożyła zabawną obietnicę miejscowej publiczności. Wiedziała bowiem, że w półfinale kibice będą wspierać swoją rodaczkę, czyli Navarro.