83 minuty i koniec. Pokaz siły w meczu Magdaleny Fręch z Aryną Sabalenką na Wuhan Open
Piątkowe emocje w Wuhan nie zakończyły się dla nas na starciu Magdy Linette. Tuż przed godz. 10:00 czasu polskiego swój mecz o półfinał turnieju rangi WTA 1000 rozpoczęła Magdalena Fręch. Zawodniczkę urodzoną w Łodzi czekało jednak niezwykle trudne zadanie – musiała się zmierzyć z przyszłą liderką rankingu, Aryną Sabalenką. Białorusinka wygrała spotkanie 6:2, 6:2 i zagra o finał z Coco Gauff. Mimo porażki, Magdalena zadebiutuje w poniedziałek w TOP 25 kobiecego zestawienia.
Magdalena Fręch ma za sobą świetne tygodnie. Wygrała turniej WTA 500 w Guadalajarze, a później potwierdzała także świetną dyspozycję podczas tysięczników w Pekinie i Wuhan. Do meczu z Aryną Sabalenką miała na swoim koncie 10 zwycięstw w ostatnich 11 rozegranych spotkaniach. Po raz pierwszy w karierze zameldowała się w najlepszej “8” zmagań rangi WTA 1000.
Jeszcze przed starciem z Białorusinką stało się jasne, że w najbliższy poniedziałek zawodniczka urodzona w Łodzi zadebiutuje w TOP 25 kobiecego rankingu. Ostatecznie zdecydował o tym rezultat meczu Magdy Linette z Coco Gauff. Zwycięstwo Amerykanki spowodowało, że notowana na 24. miejscu w zestawieniu na żywo Fręch może zostać wyprzedzona już tylko przez jedną zawodniczkę. Xinyu Wang musiałaby jednak wygrać całe zmagania w Wuhan. Na razie Chinka zameldowała się w półfinale imprezy.
Polka mogła poprawić jeszcze swoją lokatę w notowaniu “LIVE”, ale czekało na nią jedno z najtrudniejszych wyzwań – pokonanie Aryny Sabalenki. Białorusinka miała wczoraj sporo problemów w starciu z Julią Putincewą, popełniała mnóstwo niewymuszonych błędów w początkowej fazie spotkania. Potrafiła jednak odwrócić losy meczu i pokonać reprezentantkę Kazachstanu. Dzięki temu zagwarantowała sobie nie tylko awans do ćwierćfinału, ale również pozycję liderki kobiecego rankingu od 28 października. Dzisiaj mogła zatem przystąpić już do rywalizacji z chłodniejszą głową, mając za sobą to wyzwanie.