Iga Świątek zarobiła w Stuttgarcie pokaźną kwotę. Porsche trafi jednak do kogoś innego
Iga Świątek do turnieju w Stuttgarcie, gdzie broniła tytułu, przystąpiła po kilku tygodniach przerwy spowodowanej kontuzją żeber. Polka udowodniła, że na mączce czuje się wyśmienicie. W drodze do finału pokonała Qinwen Zheng, Karolinę Pliskovą oraz Ons Jabeur. Półfinałowy mecz z Tunezyjką trwał zaledwie trzy gemy, rywalka nabawiła się bowiem kontuzji łydki.
Ostatnią rywalką Igi Świątek była Aryna Sabalenka, z którą w finale tej imprezy spotkała się także przed rokiem. Polka wygrała wówczas 6:2, 6:2. – Na pewno będzie trudno. To jej trzeci finał w Stuttgarcie. Nigdy nie zakładałam, że w meczu z nią będzie łatwo. Postaram się zagrać na sto procent moich możliwości – zapowiadała liderka światowego rankingu.
Iga Świątek zarobiła w Stuttgarcie duże pieniądze. Porsche odda tacie
Finał nie przyniósł spodziewanych emocji. Polka od początku kontrolowała przebieg meczu. To trzynasty w karierze tytuł Świątek, która w światowym rankingu prowadzi od ponad roku.
– Dziękuję mojemu zespołowi, ponieważ za nami trudny czas, trzeba było podjąć trudne decyzje, które okazały się właściwe. Szczególne podziękowania ślę polskim kibicom. Do zobaczenia za rok – powiedziała Iga po finale.
Za zwycięstwo Stuttgarcie Polka otrzymała 120,1 tys. dolarów – około 504 tys. złotych. To jednak nie wszystko. Nasza reprezentantka dostała również samochód Porsche Taycan, którego wartość w najbogatszej wersji przekracza 800 tys. złotych. Świątek zdradziła, że kolor samochodu będzie wybierać… jej tata Tomasz Świątek. – To auto dla niego – wyjawiła.