Sport

Iga Świątek pokazała swoją słabość. Jej mina nie pozostawia złudzeń. Ależ to jest kuszące!

Iga Świątek w wielkim stylu wygrała turniej WTA w Stuttgarcie. W finale pokonała w niedzielę 23 kwietnia Białorusinkę Arynę Sabalenkę 6:3, 6:4. Liderka światowego rankingu za kilka dni rozpocznie zmagania w Madrycie. Nasza reprezentantka jest już w stolicy Hiszpanii, gdzie wybrała się na spacer. Przy okazji pokazała, do czego ma słabość.

Po wygraniu turnieju w Stuttgarcie Iga Świątek o kolejne punkty rankingu WTA powalczy teraz w Madrycie. W pierwszej rundzie tej imprezy najlepsza tenisistka świata otrzymała wolny los. W drugiej rundzie jej przeciwniczką będzie Brytyjka Emma Raducanu lub tenisistka z eliminacji.

Jeśli Polka awansuje do trzeciej rundy, zmierzy się z kimś z grona: Alexandra Eala, Tatjana Maria lub Bernarda Pera. Prawdopodobnie pierwszy mecz Świątek odbędzie się 27 lub 28 kwietnia 2023 r. Transmisje z turnieju można oglądać na antenie Canal Plus Sport.

Iga Świątek pokazała swoją słabość. Jej mina nie pozostawia złudzeń
Reprezentantka Polski jest już w Madrycie. Podczas spaceru dostrzegła cukiernię. Na widok słodyczy Iga aż stanęła, a na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Liderka światowego rankingu nigdy nie ukrywała, że ma do nich wielką słabość. Jej ulubionym deserem jest włoskie tiramisu. To właśnie tym smakołykiem raczy ją siostra za każdym razem, gdy przyjeżdża do domu.

– Jeżeli chodzi o dietę, to czasami trzeba mnie pilnować, bo kiedy jestem zmęczona, lubię sięgnąć po więcej słodyczy lub tłuste potrawy. Jednak pilnuję, aby jeść dużo białka i zapewniać mojemu organizmowi to czego potrzebuje – mówiła Świątek w jednym z wywiadów.

Related Articles

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Back to top button