Wrze po słowach prezesa PKOl-u. Ostry osąd i krytyka. “Żenujące”
Jedna wypowiedź prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego wywołała wielką burzę. Radosław Piesiewicz powiedział wprost w rozmowie z TVP, że Hubert Hurkacz powinien pojechać na igrzyska tylko po to, by skreczować na początku meczu i umożliwić polskiemu duetowi grę w mikście. — Dla mnie te słowa są żenujące — grzmi Marcin Matkowski, były utytułowany polski deblista.
Kontuzja Huberta Hurkacza i wycofanie się z udziału w igrzyskach olimpijskich odbiły się głośnym echem wśród polskich kibiców. Polski tenisista stracił szansę na trzy medale: w singlu, deblu i mikście. W dwóch ostatnich konkurencjach miał grać z Janem Zielińskim i Igą Świątek, ale ostatecznie Polska traci szansę na kolejne medale.
Prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosław Piesiewicz w rozmowie z TVP Sport powiedział, że Hurkacz powinien “pojechać na IO i odbić przysłowiową kartę, umożliwiając Zielińskiemu grę w mikście”. Na te słowa zareagował były tenisista Marcin Matkowski, nie kryjąc oburzenia słowami Piesiewicza.
Dla mnie te słowa są żenujące. To osoba, która szefuje polskiemu ruchowi olimpijskiemu. Zrozumiałbym takie opinie u kibiców, którzy czasem nie rozumieją mechanizmów sportu, ale prezes PKOl? To proponowanie oszustwa i pójścia na skróty. Żaden topowy zawodnik nie zgodziłby się na takie “odbicie karty”, jak proponowali to w wypadku Hurkacza. Jestem zniesmaczony tą sytuacją, bo pojawiły się oskarżenia w stronę Huberta, że on jest egocentryczny, myśli tylko o sobie i w ogóle nie chce pomóc — powiedział Matkowski w rozmowie z WP SportoweFakty.
Utytułowany deblista zarzuca prezesowi chęć wykorzystania luki w przepisach, nazywając to wprost “oszustwem”. Dziś wiemy już, że Hurkacz na pewno nie zdecyduje się na takie rozwiązanie.